Tak naprawdę powstrzymuje Cię nie to kim jesteś,
a to kim myślisz, że nie jesteś

Bob Proctor

Przebij Barierę Terroru
i zrealizuj swoje Marzenia!

Dlaczego Marzenia?

A dlaczego nie? Osobiście nie widzę niczego, co byłoby bardziej godne uwagi, wysiłku, urzeczywistnienia niż nasze Marzenia. Co bowiem mamy lepszego, ważniejszego, w życiu do zrobienia, niż podążanie za nimi? I ich realizacją? Co nadaje naszemu życiu większej wartości, lepszego smaku? Poczucia spełnienia? I o co warto w nim walczyć? I jaka jest, w końcu, alternatywa?

To, moim zdaniem, ważne pytania. To “element” Mojej Prawdy. Nie musisz się z nią zgadzać. Ale postaw je sobie, proszę. I odpowiedz. Też sobie. Te odpowiedzi mogą dużo zmienić w Twoim życiu. Podobnie jak zmieniły w moim.

Dlaczego bariera terroru?

Na ogół nasze Marzenia, te przez wielkie “M”, leżą poza granicami naszej strefy komfortu. Tego, co jest nam znane, w czym czujemy się może nie do końca dobrze, ale dosyć pewnie. Gdyby leżały one w jej (Strefy) granicach, pewnie już dawno byśmy je zrealizowali. Ale coś nas przed tym powstrzymuje. Strach przed oceną innych? Niepewność przyszłości? Brak wiary w siebie? Uwarunkowania, które “trzymają nas przy ziemi”?

Cokolwiek to jest – można znaleźć sposoby na przekroczenie tych barier. Trzeba ich tylko poszukać. A na początku dopuścić do siebie myśl, że istnieje jakaś, nawet jeśli jeszcze nam nieznana, możliwość, szansa, by się przez nie “przebić”. Skoro bowiem inni znaleźli sposoby, do dlaczego my mielibyśmy tego nie dokonać? Ty, ja, ktokolwiek? Przecież Oni to My. Dlaczego zatem my mielibyśmy tkwić w miejscu, nie rozwijać się?

Nie wierzysz, że się da? Da się. Trzeba tylko wyznaczyć kierunek. Uwierzyć w siebie. Zacząć działać. I przekroczyć te granice. Przebić barierę terroru. Tylko. I aż.

Dlaczego Ty?

Tu pozwolę sobie przytoczyć krótką przypowieść z pięknej książki autorstwa Jacka Canfielda i Marca Victora Hansena pod tytułem “Balsam dla Duszy” (“Chicken Soup for the Soul”), zatytułowaną “Rozgwiazda”.

Pewien nasz przyjaciel o zachodzie słońca wybrał się na swój zwyczajowy spacer opustoszałym brzegiem morza. Idąc tak w zamyśleniu, spostrzegł nagle w oddali sylwetkę jakiegoś mężczyzny. Podszedł nieco bliżej, przekonał się, że to ktoś miejscowy. Jakiś Meksykanin. Mężczyzna bezustannie schylał się, podnosił coś i ciskał do wody.

Gdy nasz przyjaciel zbliżył się jeszcze bardziej, dostrzegł, że Meksykanin zbiera tak rozgwiazdy, które fale oceanu wyrzuciły na plażę. Wielce zaintrygowany podszedł do mężczyzny i powiedział:

– Dobry wieczór, amigo. Przechodziłem właśnie tędy i zastanawiałem się, co robisz.

– Wrzucam te rozgwiazdy z powrotem do wody. Widzi pan, mamy odpływ i wszystkie je wyniosło na brzeg. Jeśli nie wrócę ich morzu, umrą z braku tlenu.

– Rozumiem… – odparł nasz przyjaciel. – Lecz takich rozgwiazd muszą być pewnie na tej plaży tysiące i w żaden sposób nie uda ci się uratować wszystkich… Jest ich po prostu zbyt wiele. Poza tym zdajesz sobie chyba sprawę – tłumaczył – że na tym tylko wybrzeżu podobnych plaż są setki i na każdej z nich morze wyrzuciło pełno rozgwiazd. Nie sądzisz więc, przyjacielu, że to, co robisz, nie ma większego znaczenia?

Meksykanin uśmiechnął się, a potem pochylił się, podniósł kolejną rozgwiazdę i wrzucając ją do wody, odrzekł:
– Ma znaczenie dla tej!

Dlaczego ja?

To bardzo dobre pytanie.

Może dlatego, że wiele dróg w życiu przeszedłem? Że byłem wysoko, daleko i głęboko, tak w sensie dosłowny, jak i przenośnym? A co najważniejsze: zrealizowałem na tych „drogach“ wiele ze swoich marzeń. Przeróżnych. Napisałem choćby książkę, w której dzielę się swą wiedzą i przemyśleniami.

Może dlatego, że mam nie tylko wiedzę teoretyczną (bardzo ważną, zdobywaną przez lata), ale również stosuję ją we własnym życiu? W prawdziwym „boju”. I wiem, jak “przekuwać teorię w praktykę”?

Może dlatego, że chcę się tym dzielić? Pomóc? Podpowiedzieć jak wyznaczyć sobie cel i znacznie skrócić drogę do niego? Co można zrobić, by ruszyć  z miejsca we własnym kierunku? Jak i jakich błędów uniknąć po drodze? Bez opowiadania bajek sprzedażowych, ściemniania czy kadzenia.

Bo stawką są przecież Marzenia. I myśl co chcesz.

YOLO!

Tomek Kania

PS. Jeśli chcesz zobaczyć jak przebijam Barierę Terroru, to zapraszam do obejrzenia poniższego filmu!

Formularz kontaktowy