„Czy błądzisz, czy masz cel?“ śpiewa Cortez na swej nowej płycie. Właśnie zastanawiałem się, jak zacząć ten tekst, gdy te słowa usłyszałem. A przecież o tym właśnie chcę napisać… Serio ☺

Ale do rzeczy. W „Myśl co chcesz“ jeden z rozdziałów zatytułowałem: „Bez celu? Nie, dziękuję“. Nie będę go tu streszczał. Ale doń nawiążę.

Według badań, na które się tam powołuję, najwięcej ludzi, jeśli już ma jakieś cele w życiu, to z kategorii „mieć“. Na drugim miejscu znajdują się cele z kategorii „robić“, a na końcu z kategorii „być“. Dane te przytaczam za kultową już książką Dr Maxwella Maltza, zatytułowaną „Psychocybernetyka“.

Następnie staram się w książce przekonywać (oczywiście „podpierając“ się Dr Maltzem, ale nie tylko), że to „być“ powinno znajdować się na pierwszym miejscu, gdyż to, kim jesteśmy determinuje to, co możemy robić, a w konsekwencji – co mieć. Mimo że wiele osób wciąż myśli, że to kim mogą być zależy od tego co mogą mieć. Tak na marginesie: im też chodzi o „być“ przede wszystkim, bo jak się COŚ ma, to można być KIMŚ.

I choć wciąż się z tym, co w książce napisałem, zgadzam, to jednak patrzę na to już trochę inaczej.

Otóż od napisania „Psychocybernetyki“ minęło już prawie 60 lat. A świat w tym czasie się zmienił. Zmienił się bardzo. Do tego stopnia, że „mieć“ określa nas już w coraz mniejszym stopniu. Zwłaszcza w naszej, bogatszej części świata. Dzisiaj „mieć“ nie robi już na innych specjalnego wrażenia.

Oczywiście, fajnie jest mieć (i absolutnie nie nawołuję do żadnej zbędnej „ascezy“) na przykład wypasiony samochód, ale już szpanowanie nim i budowanie swej wartości w oparciu o takowy – trąci zwykłym obciachem. Dzisiaj, jeśli masz coś z najwyższej półki, to po prostu to masz, bo Cię na to stać. I super! Ale nie jesteś już przez to KIMŚ.

Bo skoro prawie każdy może mieć samochód? Telewizor, komputer, mieszkanie czy dom (nawet jeśli na kredyt), wykształcenie wyższe i tak dalej, to przestało to być wyznacznikiem prestiżu. A stoi za tym bardziej cena niż wartość.

Co zatem takim wyznacznikiem jest? A właściwie się staje? Oczywiście najłatwiej byłoby napisać, że to, kim jesteśmy. Ale jak to określić? I czy w ogóle jeszcze chodzi o prestiż? Myślę sobie, co chcę, że w coraz mniejszym stopniu.

Mam wrażenie, że coraz więcej spośród nas zaczyna dochodzić do wniosku, że oglądanie się w naszym życiu na innych, na to co o nas powiedzą, jak nas ocenią, ma coraz mniejsze znaczenie.

Coraz bardziej jesteśmy bowiem świadomi tego, że dostaliśmy największy możliwy DAR, czyli nasze Życie, i że w coraz większym stopniu to od nas właśnie zależy, co z nim zrobimy. Że mamy wybór. Dużo różnych wyborów. Coraz więcej. A prestiż? On pochodzi z zewnątrz. Od innych. A dlaczego to oni mają oceniać, co my ze swoim Życiem robimy? Niech zajmą się swoim.

Ta wzrastająca świadomość zaczyna powoli „rozsadzać“ stare systemy społeczne. Coraz trudniej bowiem kontrolować ludzi, którzy są w swych wyborach wolni. Którzy mają coraz więcej „opcji“ i możliwości. I coraz częściej, chętniej i bardziej umiejętnie z nich korzystają.

To oczywiście nie wydarza się z dnia na dzień. To proces. Ale nie jest to jakaś mrzonka pięknoduchów, marzycieli i wolnomyślicieli. To się dzieje. Tu i teraz. W naszym Życiu. Możemy tego (jeszcze) nie zauważać. Choć osobiście widzę to bardzo wyraźnie.

Przykład? Możesz czytać te słowa. A ja je pisać. I nie potrzebujemy na to niczyjej zgody. Nikt tego nie cenzuruje. Nie potrzebuję żadnej „tuby“ w postaci gazety czy innych mediów. Po prostu piszę. Mogę. A Ty możesz czytać. Albo nie czytać. Mamy wybór ☺

Oczywiście ma to swoje konsekwencje, podobnie jak rozwój medycyny, który nas zaskoczył, gdyż znacząco wzrosła długość naszego życia, ale wiele osób nie jest na to przygotowanych i nie wie co z tym „fantem“ zrobić?

Podobnie w przypadku wzrastającej świadomości i lawinowo rosnących możliwości – wiele osób nie jest na to po prostu przygotowanych. Bardzo często nie mamy pomysłu na siebie. Nie wiemy, co z tym zrobić? I wciąż koncentrujemy się na „mieć“, nie za bardzo bowiem potrafimy „być“. Pytanie jednak, co jeśli już będziemy mieli wszystko to, co nam potrzebne, a nie będziemy znali odpowiedzi na pytanie „kim jestem“? Kim mam być? I jak?

I nie są to pytania czysto teoretyczne. Sam przez to przechodziłem. Mając absolutnie wszystko, co mi do życia potrzebne (materialnie), straciłem swój cel. Nie wiedziałem, co tu dalej robić? Kim mam dalej BYĆ? I mogło to się bardzo źle skończyć… Zresztą znam wiele takich osób.

Na szczęście: jeśli jest problem, jest też rozwiązanie ☺ Trzeba go jednak poszukać. Na pewno się znajdzie. I dotyczy to każdego z nas.

Dosyć często spotykam się ze stwierdzeniami: „Ale ja nic nie mogę“, „Ty nic nie rozumiesz“, „Ty to masz dobrze“, „Nie wiem, co mam robić?“, „Moje życie to…“. Z całym szacunkiem: czy aby na pewno?

Jestem, metrykalnie, starszy niż zdecydowana większość z Was. Pamiętam nawet „Gąskę Balbinkę“ oraz „Jacka i Agatkę“. I co? Mentalnie dopiero ZACZYNAM swoją drugą połowę. Choć wiem już,że końcówka pierwszej może być bardzo trudna. Dlaczego?

Dlatego, że często kończą nam się pomysły na siebie. Na to, co by tu dalej robić? Brakuje nam pomysłów płynących z nas. Bo do tej pory bardzo często kierowaliśmy się tymi płynącymi z zewnątrz. „Zostań prawnikiem, będziesz bogaty”. Aha! No proste… Tylko że było to nastawione bardziej na „mieć”, niż „być”. A najmniej na „żyć”. A tak na marginesie: prawnicy w USA to chyba najbogatsza grupa zawodowa. Z największym odsetkiem osób z ciężkimi zaburzeniami osobowości.

A Życie mamy tylko jedno (od narodzin do śmierci). I to od nas, tak naprawdę, zależy co z nim zrobimy. Mając bowiem taki, poszerzający się do tego, wachlarz możliwości nie możemy już za bardzo liczyć na innych. Na to, że powiedzą nam, jak mamy swoje życie przeżyć. Dlaczego? Bo są, na ogół, dokładnie w takiej samej sytuacji. Też nie wiedzą. No, chyba że już wiedzą. Takie czasy nastały… 😉

Zasłużyliśmy na to, by móc zrobić ze swym życiem coś nadzwyczajnego. Każdy ze swoim. Mamy na to mnóstwo czasu. Po co jednak czekać?

Jedyny realny czas jest TERAZ. A jedyne miejsce: TU.

Czas zatem robić ze swym życiem coś nadzwyczajnego. TU i TERAZ ☺
YOLO!