25aa

Wyobraź sobie, że stoisz u podnóża wysokiej góry. Wyższej niż którakolwiek ze zdobytych dotąd przez Ciebie. Jej szczyt spowity jest chmurami. Nie widzisz go zatem. Chcesz na ten szczyt wejść, coś Cię w jego stronę ciągnie. Nie wiesz jednak: JAK to zrobić?

Nie wiesz też, co Cię po drodze może spotkać. Jakie rozpadliny, wielkie stromizny, rwące potoki, podejścia i zejścia? A może czai się tam Yeti? Albo pole minowe? Wiesz natomiast, że na pewno spotka Cię trud i wysiłek.

Zadajesz sobie zatem pytanie: DLACZEGO mam tam wchodzić? Przecież nawet szczytu nie widzę. Skąd mogę zatem mieć pewność, że on tam jest? I że go zdobędę?

Wiesz jednak, że są tacy, którzy już na ten szczyt weszli. I opowiadają o niesamowitych, pięknych widokach roztaczających się stamtąd. O satysfakcji i spełnieniu, jakie dało im wejście tam. No, ale to ONI. A Ty?

Żeby zacząć wchodzić pod tę górę, by choćby podjąć próbę zdobycia tego (swego) szczytu, musisz wiedzieć DLACZEGO chcesz to zrobić? Bez tego po prostu nie wyruszysz. I to „DLACZEGO” musi być odpowiednio duże. Jeśli bowiem nie będzie, to napotkawszy pierwszego Yeti, po prostu z góry zejdziesz. A nawet usłyszawszy jedynie szmer, mogący świadczyć o jego obecności.

Jeśli to „DLACZEGO” nie będzie wystarczająco duże, to prawdopodobnie zostaniesz u podnóża góry, sącząc tam, w miarę wygodnie, piwo. Gdy będzie ono jednak odpowiednio duże, wówczas niejako „przeciągnie” Cię przez trudności, obawy i zwątpienie, które z pewnością napotkasz w drodze na swój wymarzony „szczyt”. Będzie ono Twoim kompasem. Niezbędnym w drodze.

By owo „DLACZEGO” było odpowiednio duże, należy poszukać go raczej głęboko w sercu, a nie w głowie. To z głowy, logiczne, może się bowiem okazać zbyt słabym, by przetrwać próbę. Musimy po prostu wiedzieć DLACZEGO chcemy coś zrobić? DLACZEGO chcemy nauczyć się hiszpańskiego, zbudować firmę, zmienić pracę, wydać płytę, napisać książkę, zmienić coś w swoim życiu? DLACZEGO choćby mamy podjąć trudy związane z najcięższą pracą świata, czyli pracą nad samym sobą i poszerzaniem granic swej strefy komfortu?

Znalezienie takiego swojego „DLACZEGO” to dla większości z nas bardzo trudne zadanie. Zwłaszcza jeśli nie jest się świadomym tego, jakie to ważne. I nie jest to żadna kokieteria. Sam przez długi czas takiego „kompasu” nie miałem. Poszukałem jednak. Teraz mam kilka swoich „DLACZEGO”, a „sumują” się one do motto: „Nauczmy się realizować swe marzenia, by móc przekazać tę umiejętność naszym Dzieciom”.

To jest oczywiście moje „DLACZEGO”. Każdy musi znaleźć swoje. W swoim sercu. Potem będzie dużo łatwiej odpowiedzieć sobie na pytanie: „JAK?” Bo jak mówi Harv (a ja Mu wierzę): „Im większe DLACZEGO, tym łatwiejsze JAK!”

Gdy znalazłem swe „DLACZEGO”, „JAK” stało się dosyć proste. Postanowiłem po prostu zdobyć odpowiednią wiedzę (tak, jest konkretna wiedza wspomagająca nas przy realizacji naszych Marzeń) i zacząć stosować ją w swoim życiu. A także dzielić się nią. A dlaczego? Patrz wyżej.

Jeśli nie masz jeszcze swojego „DLACZEGO”, nie wiesz co mogłoby stać się Twoim niezawodnym kompasem, to proponuję Ci dwie rzeczy. Po pierwsze: poszukaj tego w sobie. Ale zanim TO znajdziesz, odpowiedz sobie na proste chyba, ale bardzo ważne pytanie. A brzmi ono:

A DLACZEGO NIE?

YOLO!

Tomek Kania