29
Każdy z nas ma jakieś przekonania. Są one (nasze przekonania) tematem tak rozległym i tak mnie frapującym, że gdybym miał więcej czasu, to pewnie napisałbym kolejną książkę o nich właśnie. Jako że chwilowo nie mam – będę się nimi tutaj zajmował. Siłą rzeczy skrótowo. Sporo pisałem też o nich, o ich znaczeniu, w obydwu książkach.

Dlaczego? Moim zdaniem one właśnie, nasze przekonania, decydują w największym stopniu o naszym życiu. O tym jak (różnie) postrzegamy ten sam świat. Jak różnie reagujemy na te same zdarzenia. Jak różnie zachowujemy się w tych samych sytuacjach. Jak różne są nasze wybory życiowe. I ścieżki.

Decydują też o tym, co robimy, a czego nie? I jak to robimy? Czy jesteśmy przekonani o sensowności i znaczeniu pewnych działań, czy nie? Na ich podstawie choćby decydujemy o tym czy chcemy się uczyć i rozwijać, czy uważamy, że … to nie dla nas (moje „ulubione” przekonanie: „Ta „góra” to nie dla mnie, bo jestem za…”). Zgodnie z nimi ruszamy w drogę lub pozostajemy w miejscu. Dobrze się do niej przygotowujemy lub nie.

Przekonania to nasze decyzje (tak, nasze świadome lub nieuświadomione decyzje) o tym, jak postrzegamy (obiektywny) świat i stanowią nasz swoisty „system operacyjny”, który ma ogromny wpływ na to, jak się nasze życie w ostateczności „urzeczywistnia”. Jakie jest.

Jak rozpoznać, czy coś jest przekonaniem? Jeśli w jakiejś kwestii KTOKOLWIEK (rozsądny) myśli inaczej niż ja, to znaczy, że jest to moje przekonanie w tej właśnie kwestii. Oraz tego kogoś (bo ja myślę inaczej). Przykład? Wszyscy żyjemy na tej samej Matce Ziemi. Część z nas jest przekonana, że ten świat zmierza w złą stronę. Część, że wprost przeciwnie. Część zaś (należę do tej grupy), że po prostu dokądś zmierza. A to ten sam świat.

Ocena przekonań, ich wartościowanie, nie ma sensu. One po prostu są. Są nam niezbędne – bez nich nie moglibyśmy funkcjonować. Tyle (na teraz) teoretyzowania. Powoli przechodzę do meritum.

Zastanawiałem się długo nad tym, jakie przekonanie mógłbym uznać (zgodnie ze swoimi przekonaniami) za „bazowe”. Najważniejsze. Za „matkę wszelkich przekonań”. I znalazłem w końcu odpowiedź.

Da dam! Werble… Fanfary!

Moim zdaniem najważniejsze nasze (każdego z nas) przekonanie dotyczy tego, czy uważamy (głęboko w sercu), że życie, które otrzymaliśmy, to dla nas nagroda, czy kara?

A bardziej dokładnie: czy to, co w życiu robimy, jak reagujemy, jak się zachowujemy, co odczuwamy, jak traktujemy siebie i innych świadczy o tym, że na bardzo głębokich poziomach swego jestestwa jesteśmy przekonani, że żyjemy w nagrodę, czy za karę? Czy nasze życie, wraz z jego obiektywnymi radościami i trudnościami, jawi się nam (każdemu z nas) raczej jako DAR czy jako WYROK? No właśnie…

Wydaje mi się, że powinniśmy zadawać sobie to pytanie każdego dnia. Rano. Tak, jak myjemy zęby czy bierzemy prysznic (wszak jesteśmy przekonani o konieczności tych działań). I odpowiedzieć sobie na nie szczerze, patrząc sobie w oczy. Ta odpowiedź może mieć decydujące znaczenie dla jakości naszego dnia. I dni następnych. Wszak naszymi (dzisiejszymi) myślami budujemy naszą przyszłość.

Nie wiem jakie jest Twoje przekonanie. DAR czy WYROK? Ale wyobraź sobie, że jesteś w skórze osoby, która ma przekonanie przeciwne do Twojego. Jak myślisz, jak postrzegał(a) byś wówczas świat i życie? Zupełnie inaczej, prawda?

A jak ta osoba, w którą na chwilę się „wczuliśmy”, postrzegałaby świat i życie, gdyby zmieniła swe przekonanie na takie, jakie masz Ty? Czy jej życie uległoby wówczas, Twoim zdaniem, dużej zmianie? Jak dużej?

Parafrazując słowa Wayne’a Dyer’a: „Jeśli zmienisz sposób, w jaki patrzysz na swe życie, zmieni się Twoje życie”. Rozumiesz dlaczego to takie ważne, prawda? Na szczęście każdy z nas ma prawo i możliwość zmienić swą decyzję. Zwłaszcza jeśli jest ona dla nas niekorzystna. Kto nam bowiem może zabronić?

Nie wiem ile masz lat. Nie ma to znaczenia. Powiedzmy, że około 35. To środek Twojej Drugiej Wiosny. Przed Tobą jeszcze jakieś 50 lat. Może więcej, może mniej. W każdym razie więcej niż do tej pory, z ogromną dozą prawdopodobieństwa. Wyobraź sobie zatem, że pozostałe lata masz przeżyć z PRZEKONANIEM przeciwnym do Twojego obecnego.

To jaka jest Twoja decyzja? DAR czy WYROK? I kto świadomie wybrałby „dożywocie”?

Moim zdaniem (moim…) to przekonanie jest tak ważne, tak kluczowe, że będę czasami o nim przypominał. Będę zadawał to pytanie.

Dlaczego? Gdyż „dłubię” przy swoim „systemie operacyjnym” KAŻDEGO dnia. I znam na to pytanie swoją odpowiedź.

YOLO!

Tomek Kania