Z faktu, że wydałem książkę we własnym zakresie wynika mnóstwo pozytywów. Podstawowym jest ten, że mam do niej pełne prawa. Nikt nie ingerował w jej treść, nikt też nie może mi w związku z nią niczego nakazać czy zakazać. Mogę choćby oferować ją w przystępnej dla każdego cenie tak, by mogła dotrzeć do jak największego grona czytelników.

Samodzielne wydanie ma jednak pewien minus: nie stoi za mną żadna „machina marketingowa”, która pomogłaby w tym dotarciu. Mogę jednak liczyć na czytelników. Przysyłają mi oni swoje recenzje. Publikuję je czy to na FB, czy na stronie książki. Nie ingeruję absolutnie w ich treść – nie mógłbym, gdyż podpisane są imieniem i nazwiskiem autorów.

Początkowo miałem pewne wątpliwości, czy to robić. Ale gdy je czytam, te wątpliwości znikają. Dlaczego? Gdyż mogą one zachęcić innych do sięgnięcia po książkę. A taki jest przecież mój cel, gdyż nie dla siebie ją pisałem przecież.

Poniżej kilka recenzji. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt: praktycznie wszystkie one mówią o uniwersalnym charakterze książki. Zwracają też uwagę na „partnerski” charakter jej przekazu. A co dla mnie najważniejsze: mówią o tym, co ona czytelnikom dała. Jakie odnieśli praktyczne korzyści z jej przeczytania. A to wszystko razem daje mi poczucie, że spełnia ona „założenia”, jakie miałem przystępując do jej pisania.

Zapraszam zatem wszystkich do czytania.

I myśl co chcesz 🙂

YOLO!

Tomek Kania

PS. Recenzje zamieszczam chronologicznie, od najnowszej.

————————————————————————————————————————–

Hmm… chciałabym tak wiele napisać, bo ta książka wyzwoliła we mnie coś niesamowitego. A tą niesamowitością jest moja wewnętrzna siła. Zaczęłam ją czytać na zasadzie kolejnego poradnika z dziedziny psychologii, tak aby pomóc mojej bliskiej osobie w jej ciężkich chwilach. Miałam notoryczną manię czytania i pomagania innym, zapominając przy tym o sobie. Ale z każdą stroną czytania tej książki zdawałam sobie sprawę, że to moje życie. Życie które zależy ode mnie. Od mojej pracy nad sobą, samodoskonaleniem i wiarą że jeżeli chce może się udać. Bo jeżeli nawet się nie uda to zdobędę nowe umiejętności, które pomogą mi w dalszym życiu. Największym odkryciem było dla mnie podejście do kwestii pieniędzy.Byłam nauczona od dziecka, że pieniądze nie są ważne, pieniądz robi pieniądz, a pierwszy milion trzeba ukraść. Jakim było dla mnie mega zaskoczeniem kiedy przeczytałam wzór na osiągnięcie miliona złotych. Zdałam sobie sprawę, że to faktycznie jest realne. Może nie do końca zależy mi na tym milionie, ale dzięki tej formule wiem że ten mityczny milion jest osiągalny. Na moją wyobraźnie też zadziałało to że mam duże pieniądze, zwiedziłam tak wiele państw, siedzę na tej wspaniałej plaży i co dalej. Zdałam sobie sprawę że dobrze mieć pieniądze, ale również jakiś pomysł na nie i satysfakcje z tego co się robi. Mam czterdzieści lat i wkroczyłam w wiek, w którym już coś osiągnęłam. Ale nie mam już takiego zapału i chęci żeby dalej zdobywać tą wiedzę. Teraz wiem że moje życie się nie skończyło i zamierzam grać do końca, bo mam już doświadczenie, umiejętności, wiec nie jest sztuką wszystko zacząć od nowa w momencie gdy już mam jakiś bagaż swoich własnych doświadczeń i umiejętności. Kiedyś było przecież trudniej, bo zaczynałam od zera. Poza tym stało się jeszcze coś magicznego. Coś co najbardziej czuje i płynie z mojego wnętrza. Siła, rzekłabym mega siła, która płynie z środka i czuję, że osoby które przebywają w moim otoczeniu to czują. Dostrzegają mnie i liczą się z moim zdaniem. Chociaż ja z nimi nie walczę i nie okazuje siły jedynie jestem spójna w tym co myślę i mówię. Uważam, że sekret tkwi w tym, że znalazłam ten spokój i wiarę w siebie Dziękuje Tomku że wpadłeś na ten pomysł napisania tej książki i w tym zamiarze wytrwałeś Bo dzięki temu ja odnalazłam siebie 🙂 Teraz ja i moja Babcia Kańcia ochoczo kroczymy dalej przez życie

Pozdrawiam

Kasia Kowalska

————————————————————————————————————————–

Jestem Panu bardzo wdzięczna za tę książkę, mam dopiero 21 lat i jestem na etapie poszukiwania pracy, próby realizacji swojego celu. Z każdą rozmową kwalifikacyjną i każdą kolejną stroną
uświadamiałam sobie coraz bardziej co powinnam teraz robić, wierzę że swój cel osiągnę.

Najbardziej podobała mi się cześć z czterema wiosnami, zawsze żyłam w pewnym strachu co mnie będzie czekać. Patrząc na osoby zaczynające już trzecią wiosnę w moim otoczeniu bałam się, że tak samo się zatracę nie robiąc tego co kocham tylko czekając na weekend, na urlop. Teraz wiem że tak nie musi być, co więcej mam perspektywę kilkudziesięciu lat na realizację i ciągłe uczenie siebie bo przecież dopiero zaczynam powoli drugą wiosnę z czterech!

Dostałam wielkiego powera i wierzę, że wiele w życiu osiągnę. Jestem Panu naprawdę bardzo wdzięczna.

Emilia Skrzypczyk

—————————————————————————————————————————

Cudowna książka!

Moje wrażenia po przeczytaniu tej książki są bardzo pozytywne, a trafiłem na nią całkiem przypadkiem. W księgarni między regałami stanęła urocza dziewczyna, której chciałem się po prostu lepiej przyjrzeć. Stanąłem więc przed tym samym regałem, obok niej i chwyciłem za przypadkową książkę.

Była to właśnie Twoja książka, Tomku. Dzięki tej książce zerkanie ukradkiem na dziewczynę, szło mi całkiem nieźle. Gdy po pewnej chwili dziewczyna odeszła, ja zostałem jeszcze na momencik i wyrywkowo przejrzałem książkę. Od dawna wierzyłem, że pewne rzeczy przytrafiają się nam z jakiegoś powodu. W swoim życiu miałem wiele dowodów na istnienie popularnego obecnie prawa przyciągania. Wiedziałem, że ta książka może być odpowiedzią na pewne życiowe rozterki. Nie myliłem się.

Książka dała mi niesamowitego kopa i pozwoliła mi na nowo uwierzyć, że moje dawne przekonania są nad wyraz właściwe. A przynajmniej dla mnie. Czytając tę książkę, miałem wrażenie, że autor jest moim dobrym kumplem, który dobrze mnie zna i szczerze ze mną rozmawia. Autor mimo życiowych sukcesów i stabilności finansowej – nie gwiazdorzy.

Książce wiele zawdzięczam i każdemu szczerze ją polecam. Sięgam po nią kilka razy w tygodniu i ponownie czytam wybrane fragmenty. Tomku, dziękuję Ci za nią! Jest jedyna w swoim rodzaju! Jeśli mogę coś zasugerować, to chętnie przeczytałbym jej rozwinięcie, które dokładniej opowiadałoby o pewnych momentach z twojego życia. Chciałbym też dowiedzieć się jak radziłeś sobie z najtrudniejszymi życiowymi dylematami i jak często musiałeś rezygnować z jednego na rzecz drugiego. Książkę przeczytałem przed końcem 2016 roku, dlatego już na początku tego roku mam listę pełną noworocznych postanowień, ale nie takich, które za kilka miesięcy zostaną zapomniane. Te zostaną zrealizowane. Czemu w to wierzę? Bo to moje życie i myślę co chce.

Gracjan Oblizajek

———————————————————————————————–

Kilka dni po napisaniu krótkiej recenzji książki „Myśl co chcesz. To TWOJE życie” siedzieliśmy z Panem Tomkiem przy kuchennym stole i popijaliśmy kawę. Widzieliśmy się po raz pierwszy, ale cóż stało na przeszkodzie, żeby się spotkać, skoro jesteśmy sąsiadami.

Po tym, jak na moim blogu ukazał się tekst o książce dostałam kilka odpowiedzi, że po próbie rozpoczęcia czegoś nowego wraca się po pewnym czasie do dawnej rutyny – stąd przeświadczenie, że „już się to wszystko przerobiło” i że jednak stawia na „spontaniczność” życia. Zatrzymajmy się jednak na chwilę w tym momencie…

Sama sięgnęłam po tę książkę, aby sprecyzować swoje nowe cele i okazała się ona „strzałem w dziesiątkę” – traktuję ją jako podręcznik pokazujący jak zrobić coś w praktyce, w działaniu a nie tylko w teoretyzowaniu i dywagowaniu. Nie odłożyłam jej na bok po przeczytaniu, raczej szukam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, podkreślam w tekście fragmenty i piszę komentarze na marginesie; cenię za to, że stawiając pytania zmusza do refleksji, zatrzymania się, powtórnego przemyślenia pewnych podstawowych rzeczy – na przykład tego, czemu tak naprawdę chcemy poświęcić swój czas i energię.
W czytanie tej książki trzeba się zaangażować a nie prześlizgnąć po tekście, co samo w sobie ma już dużą wartość – żyjemy przecież w bardzo szybkich a więc często bezrefleksyjnych czasach. Autor niewiele nam narzuca, raczej zaprasza do rozmowy i dyskusji, wykorzystuje wiele różnorodnych przykładów pobudzających wyobraźnię.

To, czy wraz z nim wyruszymy w podróż lepszego poznania siebie zależy tylko od nas – dostajemy po prostu kolejną szansę na przygodę i wyjście z rutyny. To gdzie wylądujemy zależy tym razem od nas…

Agnieszka Woźniak

PS. Panią Agnieszkę rzeczywiście poznałem osobiście po tym, jak książkę przeczytała.

—————————————————————————————————————–

Książka „Myśl, co chcesz…” Tomka Kani, która jest jego debiutem w nowej roli – pisarza i nauczyciela – jest dla wszystkich. Autor przygotowywał się do niej przez wiele lat i nie ma wątpliwości, że praca, którą w tym czasie wykonał ze sobą, przyniosła dobre efekty. A co z tego może wyniknąć dla czytelnika, sięgającego po lekturę?

Jeśli jest się osobą poszukującą równowagi pomiędzy być i mieć, to w książce znajdzie się inspirację, jak marzenia wcielić w życie.

Jeśli jest się kimś, kto czuje wypalenie czy bezsens sytuacji, w której tkwi, to w książce znajdzie wskazówki, jak można zacząć się z tego wydobywać.

Jeśli jest się człowiekiem, który właśnie dokonuje radykalnych zmian w swoim życiu (mój przypadek ☺) , to po lekturze ma się więcej siły i nowy porządek w głowie.

Jeśli jest się poszukiwaczem lektur, które otwierają głowy, warto sięgnąć po debiut Tomka Kani, bo w nim znajdzie się tropy do kolejnych książek i spotkań z ludźmi – inspiratorami.
Książek o życiu „tu i teraz w równowadze między być i mieć” jest na rynku niemało. Dlaczego warto sięgnąć akurat po tę lekturę? Bo autor nie poucza i nie przekonuje, że wie, jakich wyborów powinno się dokonywać. On przedstawia pewne teorie, odnosi je do własnych doświadczeń i zostawia czytelnika z jego „Wolną Wolą”. Poza tym jestem pewna, że po tej książce będą kolejne. Można więc będzie dalej wędrować po drodze „Czterech Wiosen”.

Anna Mentlewicz

—————————————————————————————————————–

Właśnie skończyłem czytać Pana książkę. Cieszę się, że przypadkiem wpadła w księgarni w moje ręce. Muszę przyznać, że na początku byłem niezadowolony i zły. Wydawało mi się, że jest to kolejna książka, gdzie są tylko hasła, cytaty, opinie, które nic nie wniosą do mojego życia. W dalszej części książki znalazłem jednak wiele praktycznych rad, wskazówek, ale przede wszystkim osobistych refleksji, które były dla mnie największą wartością tej książki. Pan już to „przerobił” i cieszę się, że podzielił się Pan tym szczerze z nami, czytelnikami.

Paweł Grzymała

——————————————————————————————————————

Mnie książka pomogła utwierdzić się w przekonaniu, że jestem na właściwej drodze, że dokonałem w życiu właściwych wyborów, mimo, że często te wybory były bardzo trudne. Kierowałem się myślą: „Życie ma być wielką przygodą albo niczym”. Teraz z perspektywy czasu i lektury książki wiem, że miałem rację. Mam nadzieję, że książka pomoże wielu ludziom w odnalezieniu ich własnego celu.

Artur Kołpak